poniedziałek, 8 czerwca 2015

Niedoceniony uzdrowiciel Tomasz prestissimolive Sidor...

   Gucio Mruk podesłał materiał:
   Sidor opisuje, jak swoim światłym umysłem rozpracował sposób na leczenie nieuleczalnego: 

(...)chora osoba odbiera fale mózgowe od zdrowych osób(...)

   Osoba opisywana przez Sidora miała atak w czasie zabiegu fryzjerskiego, przeprowadzanego przez Tomusia...Można przyjąć założenie, że teoria przedstawiona powyżej przez Sidora jest trafna. Trzeba pamiętać że jest powiedzenie o "kiju co ma dwa końce". Sidor opisuje jak pomagał, a co musiał myśleć o tej osobie zanim miała ten atak... Atak w momencie "robienia fryzury" przez Sidora to istna groteska z Sidorem w roli głównej... W końcu wiemy co Sidor myśli o zdecydowanej większości społeczeństwa...

8 komentarzy:

  1. No i mnie Tomasz rozwalił spodziewałem się, że jego nieoceniona wiedza na temat tzw."Riese", jest wynikiem wieloletnich badań, podróży, rozmów z niezliczonymi świadkami wydarzeń mających miejsce w tym rejonie w czasie wojny, a tu takie wyznanie, no proszę !! - BRAWO Tomaszu

    "Gall Anonim sobota, 6 czerwca 2015 21:08:00 CEST
    Ale pełna zgoda z tym co piszesz. Ja to co napisałem, że nie widać napływu większego turystów w ten region pisałem w kontekście działalności kwiiietnia mając na myśli, że jego chore wymysły wcale się nie przyczyniają do zwiększenia tego napływu.
    ZNAM TE TERENY JAK WŁASNĄ NIEMAL KIESZEŃ.
    W Rzeczce w ośrodku Wisła kiedy jeszcze nie istniało takie coś jak kwiiiecień i ośrodek "łowisko pstrąga" Mikołajczaka, spędzałem przez kilkanaście lat letnie i zimowe obozy. Tam nauczyłem się na Sokolcu jeździć na nartach, tam gdy jeszcze sztolnie Walimskie wyglądały po staremu zaglądałem do nich z latarkami i wycieczkami o ile nie były zakratowane jak w późniejszych latach i tam przeszedłem wszystkie znane i nieznane szlaki od Jugowic, Wielką i Małą Sowę po Osówkę i znane wam miejsca.
    Całe w sumie dzieciństwo i wiek dorastania spędzałem tak każdego roku na wakacjach i nigdy kurwa nie słyszałem takich bredni o jakich zaczął pierdolić ten jebnięty psychopata.
    Co więcej rejon ten od dziesiątek lat odkąd powstawały wyciągi narciarskie zawsze cieszył się powodzeniem u turystów.
    Na każdym wyciągu były kolejki, w schronisku pod W Sową brakowało miejsca, parkingi zimą zapchane i każdy stok pełen był narciarzy.
    latem szlakiem na Wielką Sowę ciągnęły setki ludzi, a zimą gdy śnieg tworzył na tym szlaku nieprawdopodobną bajkową scenerię szło się po kilka razy w tygodniu w śniegu sięgający po pas wydeptanym szlakiem .
    Robiliśmy tam rajdy na nartach biegowych po nieutartych szlakach od Sokolca po Walim gdy śnieg tworzył grubą warstwę puchu skrywającego spodnią zmarzniętą. Jechało się czasem długie setki metrów od jednego szczytu do dolinki i do ośrodka by potem znów szukać nowych zjazdów.
    Po górach oprowadzali nas prawdziwi przewodnicy, mieliśmy pogadanki i spotkania z tamtejszymi ludźmi opowiadającymi o sztolniach. Nigdy takich idiotyzmów jak pierdolił kwiiiecień nie słyszeliśmy.
    Tak więc zgadza się rejon coraz bardziej popularny, ale nie dzięki czubowi z Głuszycy."

    Obawiam się jednak drogi Tomaszu, że musisz w takim wypadku mocno zweryfikować PLANY w/g których poruszasz się po własnej kieszeni :)

    Miał bym niemniej prośbę, był byś może uprzejmy i opisał o czym Ci ludzie opowiadali ?

    OdpowiedzUsuń
  2. *****RACJONALIZM*****NAUKA******WIEDZA*******

    Bomba Tomek, fajne motto szkoda, że nie ma nic wspólnego z twoją osobowością, akurat twój blog idealnie pokazuje jaki jesteś racjonalny, jak potężną posiadasz wiedzę i jakie nauki byłeś łaskaw do siebie dopuścić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. *****RACJONALIZM*****NAUKA******WIEDZA*******

    Bomba Tomek, fajne motto szkoda, że nie ma nic wspólnego z twoją osobowością, akurat twój blog idealnie pokazuje jaki jesteś racjonalny, jak potężną posiadasz wiedzę i jakie nauki byłeś łaskaw do siebie dopuścić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No i mnie Tomasz rozwalił spodziewałem się, że jego nieoceniona wiedza na temat tzw."Riese", jest wynikiem wieloletnich badań, podróży, rozmów z niezliczonymi świadkami wydarzeń mających miejsce w tym rejonie w czasie wojny, a tu takie wyznanie, no proszę !! - BRAWO Tomaszu

    "Gall Anonim sobota, 6 czerwca 2015 21:08:00 CEST
    Ale pełna zgoda z tym co piszesz. Ja to co napisałem, że nie widać napływu większego turystów w ten region pisałem w kontekście działalności kwiiietnia mając na myśli, że jego chore wymysły wcale się nie przyczyniają do zwiększenia tego napływu.
    ZNAM TE TERENY JAK WŁASNĄ NIEMAL KIESZEŃ.
    W Rzeczce w ośrodku Wisła kiedy jeszcze nie istniało takie coś jak kwiiiecień i ośrodek "łowisko pstrąga" Mikołajczaka, spędzałem przez kilkanaście lat letnie i zimowe obozy. Tam nauczyłem się na Sokolcu jeździć na nartach, tam gdy jeszcze sztolnie Walimskie wyglądały po staremu zaglądałem do nich z latarkami i wycieczkami o ile nie były zakratowane jak w późniejszych latach i tam przeszedłem wszystkie znane i nieznane szlaki od Jugowic, Wielką i Małą Sowę po Osówkę i znane wam miejsca.
    Całe w sumie dzieciństwo i wiek dorastania spędzałem tak każdego roku na wakacjach i nigdy kurwa nie słyszałem takich bredni o jakich zaczął pierdolić ten jebnięty psychopata.
    Co więcej rejon ten od dziesiątek lat odkąd powstawały wyciągi narciarskie zawsze cieszył się powodzeniem u turystów.
    Na każdym wyciągu były kolejki, w schronisku pod W Sową brakowało miejsca, parkingi zimą zapchane i każdy stok pełen był narciarzy.
    latem szlakiem na Wielką Sowę ciągnęły setki ludzi, a zimą gdy śnieg tworzył na tym szlaku nieprawdopodobną bajkową scenerię szło się po kilka razy w tygodniu w śniegu sięgający po pas wydeptanym szlakiem .
    Robiliśmy tam rajdy na nartach biegowych po nieutartych szlakach od Sokolca po Walim gdy śnieg tworzył grubą warstwę puchu skrywającego spodnią zmarzniętą. Jechało się czasem długie setki metrów od jednego szczytu do dolinki i do ośrodka by potem znów szukać nowych zjazdów.
    Po górach oprowadzali nas prawdziwi przewodnicy, mieliśmy pogadanki i spotkania z tamtejszymi ludźmi opowiadającymi o sztolniach. Nigdy takich idiotyzmów jak pierdolił kwiiiecień nie słyszeliśmy.
    Tak więc zgadza się rejon coraz bardziej popularny, ale nie dzięki czubowi z Głuszycy."

    Obawiam się jednak drogi Tomaszu, że musisz w takim wypadku mocno zweryfikować PLANY w/g których poruszasz się po własnej kieszeni :)

    Miał bym niemniej prośbę, był byś może uprzejmy i opisał o czym Ci ludzie opowiadali ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sidor był w Riese, ale pod innym loginem. Już mu się miesza z jakiej osobowości pisze:)

      Usuń
  5. No i teraz to ja troszkę wypunktuję Tomaszka ;)
    Nie gniewaj się Tomciu, ale........
    Pierwsze Primo - Ośrodek Wisła nie znajduje się w Rzeczce, Tylko w Sokolcu jakieś 700 metrów od granicy znaku Rzeczka, a tym samym w innym powiecie. :) To tak naprawdę gdzie spędzałeś wakacje w Rzeczce czy w Sokolcu.
    Różnica pomiędzy opowieściami Twoimi a Dariusza K. polega na tym, że on jak snuje jakąś "tezę" zawsze mówi "prawdopodobnie" lub "być może" co nie stawia jego wypowiedzi w sferze niepodważalnych dogmatów historycznych a raczej przypuszczeń i jako takie nie mogą być komentowane jako fakty historyczne potwierdzone.
    Natomiast Ty Waszmość, używasz zdań twierdzących, które zwierają pożal się Boże wiedzę "histeryczną" wyssaną z internetowych stron różnych pismaków lub tej głupszej części gości od "szpadla i piszczały", nigdy tak naprawdę nie byłeś w tym terenie ( kolonie w wieku lat 13-stu - NO PROSZĘ CIĘ :) ! ), nie rozmawiałeś ze świadkami. Może widziałeś zakratowane wejścia i to wszystko :) Zresztą na Gontowej do tej pory są zakratowane - PEWNIE WIESZ DLACZEGO :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Drugie Primo - Uprzejmy byłeś przytoczyć odpowiedź na przypowieść GUCIA MRUCZKA ;) zacytujmy więc:
    "...............No i oczywiście nie obyło się bez docinki na temat, że kiedyś zawodowo zajmowałem się ezoteryką dzięki czemu mogłem poznać tę dziedzinę i dowiedzieć się, że żadne zjawiska paranormalne nie istnieją, ani duchy, zjawy itp chore wymysły.
    Dowiedziałem się też na drodze praktyki radiestezyjnej, że na przykład tzw. "uzdrawianie" nie wynika z czyichś rzekomych mocy tylko co najwyżej z AUTOSUGESTII wspomagających układ odpornościowy organizmu. Można to zrobić na wiele sposobów o czym tu pisać nie będę, ale nadmienię, że gdy parałem się tą dziedziną miałem przypadek chorej na raka kości, która w czasie wizyty w moim salonie miała bolesny atak uniemożliwiający jej normalne funkcjonowanie. Jako, że właśnie wtedy poznawałem tę dziedzinę chwyciłem za specjalistyczne wahadło i kilkoma ruchami nad jej bolącymi miejscami wykonałem kilka okrężnych ruchów. O dziwo ból minął w dosłownie kilka sekund, a zdziwiona kobieta powróciła do normalnego funkcjonowania. Zapytała jak to zrobiłem, a ja odparłem, że nie wiem, bo po co miałem jej mówić, że to był tylko ruch mający zasugerować jej jakieś energetyczne oddziaływanie? Podziałało i dobrze. Zaproponowałem jej na koniec by poprzychodziła do mnie na kilka DARMOWYCH zabiegów energetyzujących w celu reemisji raka. Tłumaczyłem jej, że medycyna zna przypadki reemisji raka pod wpływem podobnych zabiegów. Powiedziała, że może skorzysta, ale nie pojawiła się więcej, a w kilka miesięcy potem dowiedziałem się, że zmarła. Stadium raka w jakim była był tak już zaawansowany, że miała tygodnie życia przed sobą.
    Opowiedziałem to tylko dla tego by pokazać jak SKURWIAŁA natura kwiiietnia potrafi z takiej historii zrobić fałsz. ................."

    Drogi Tomaszu powiesz, że się czepiam, ale facet z twoją wiedzą i inteligencją (sic!) powinien to wiedzieć :)

    REEMISJA ??????

    REMISJA to termin medyczny. Słowo pochodzące z łaciny (łac. remissio = ‘odesłanie, ulżenie’) oznacza cofnięcie się objawów choroby. Remisji nie należy mylić z całkowitym wyleczeniem, ponieważ to zmiana tylko czasowa, często poprzedzająca pogorszenie się stanu chorego.
    REEMISJA to natomiast powtórna emisja (nadanie) programu radiowego czy telewizyjnego (łac. emissio = ‘wydanie; wysłanie’). Należy zatem uważać, by błąd wymowy czy pisowni nie zakłócił odbiorcy zrozumienia naszej wypowiedzi.
    (wyciąg ze słownika z komentarzem)

    Po za tym, twoja balbierska szarlataneria, może i skuteczna nie mamy przecież relacji NAOCZNEGO ŚWIADKA, SPISANEJ I UDOKUMENTOWANEJ, poza tym jeżeli nastąpiła remisja, to Pewnie owa Pani już nie odwiedza twojego ZAKŁADU.

    "...........Kwiiiecień napisał, że ja by zarobić PLNa jestem gotów okłamać i oszukać umierającego. ..........."

    Nie posądzam Cię Tomaszu o zbrodnię wyłudzenia jak i o naciąganie tejże Pani ABSOLUTNIE, ale czy w trakcie tych "seansów" energetyzujących nie wyszarpałeś kilku kłaczków i nie uwiłeś gniazdka z dobieranego warkoczyka, na główce tejże Pani kasując później co nieco PLN-a :)

    Szacun Tomasz - miejski wyjadaczu szkoda, że przyjechałeś na zlot facetów od "szpadla i piszczały" do Ludwikowic :) Fajnie było ........ :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hermann to nie była "przypowieść" tylko "skren". To co teraz tłumaczy Sidor nie zmienia faktu, że fryzjer miał chorą na raka kobietę za "głupią babę" z powodu iż nie chciała skorzystać z jego usług. Wskazuje to jak traktuje swoich klientów i za kogo ma swoich - jak by nie było - chlebodawców.
    ps. Choć przywykłem, że to dziewczyny tak do mnie mówią dziekuję za "Mruczka" jest mi b. miło. ;)

    OdpowiedzUsuń