Tomasz Sidor nie może pogodzić się z otaczającą jego smutną osobę rzeczywistością i idzie w zaparte.
Poniżej zamieszczam kompletny materiał z naszej wczorajszej wymiany maili. Ktoś może mieć za złe, że upubliczniam prywatną konwersację. Jestem zdania że należy cenić czyjąś prywatność, a jeszcze bardziej swoją. Tomasz Sidor jako pierwszy opublikował zrzuty naszych maili i ten fakt zwalnia mnie z decyzji nieujawniania prywatnych treści korespondencji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz